czwartek, 6 lipca 2017

Komisja ds. Zajebistości, krytponim: Bizon



Ciepłe letnie popołudnie. Trzech chłopaków pod sklepem plus minus 6-8 lat. Wszyscy wcinają lody wodne. O dziwo. Żaden nie trzyma w ręce żadnej elektro-zabawki.
Podjechałem pod sklep Blazerem. Życie na ławeczce zamarło. Wysiadłem, uśmiechnąłem się do nich pod nosem.
Wszedłem do środka. Parę razy, najodważniejszy z nich wchodził do środka i uciekał ze śmiechem jak tylko podniosłem na niego wzrok. Kupiłem co miałem kupić. Na ławeczce znowu cisza i brak ruchu.
Jakby ktoś właśnie krzyknął: "1-2-3 Baba Jaga patrzy!".
Wtedy pomyślałem, że jeszcze całkiem niedawno sam taki byłem. Właściwie ta cząstka dziecka na całe szczęście nadal mi towarzyszy.
We wzroku tych trzech smarków widziałem totalnie nieskrywany, nie podszyty żadnym podtekstem podziw. Pomyślałem, że w tym świecie, jeszcze tylko dla takich dzieciaków liczy się frajda.
Dorośli już dawno zapomnieli a nawet jeśli nie. Wstydzą się, że ktoś ich wytknie palcem, powie: "Patrz, kupił złom, kto tym teraz jeździ, jak on śmie tym parkować pod naszym blokiem", albo zwyczajnie potraktuje niepoważnie.

Odpaliłem . Jeszcze na "P" zakręciłem na obroty. Chłopaki już z oczami jak pięć złotych śledzili dalszy rozwój wypadków. Wrzuciłem "D" przetoczyłem się przez chodnik i z lekkim poślizgiem odwróciłem wóz w stronę z której przyjechałem.

Drobne gówniane codzienne przeżycie. Praktycznie nie zauważalne. Jest takich mnóstwo. Większość nawet nie zwraca uwagi bo przecież to tylko banda gówniarzy. Jednak, od tej bandy biła taka szczerość emocji, że na pewno zapamiętam to wydarzenie. Tych trzech gentelmenów w krótkich gaciach to była do tej pory najważniejsza komisja w moim życiu. Komisja decydująca o zajebistości. Kto wie, może jeden z nich za niedługo kupi jakiś zgruzowany motorower? Taki dzieciak to czysta kartka. Kanwa na którą można przelać złe i dobre. Według mnie przelewam dobre. Mówią, że motoryzacja to najlepsza pasja dla gówniarza, wiecie dlaczego? Bo wtedy na pewno braknie mu na dragi, alkohol i fajki.

Po pierwsze primo. Przekazanie komuś myśli, emocji, pasji. To coś wspaniałego. Pasja jest nic nie warta jeśli się nią nie dzielisz.
Po drugie primo, dorośli ludzie, przestańcie wstrząsać dupą na myśl o swoich marzeniach. Żałować będziecie raczej tego, czego nie zrobiliście. Nigdy w moim życiu nie było inaczej.

Z filozłomiarskim pozdrowieniem Joszko.

PS. Blazer ze zdjęcia niestety nie jest nasz, nasz jest kapkę nowszy i jeszcze nie tak fajnie zrobiony, ale robim co możem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz